„Mamo, wstydzę się…” mówi Maluszek i speszony próbuje schować się za szerokim płaszczem mamy na widok przypadkowo spotkanej znajomej. A może dziecko niechętnie bawi się z innymi dziećmi… Boi się, spuszcza głowę, odwraca się, czasem rumieni… Nie nawiązuje nowych znajomości… I zaczynamy się zastanawiać czy dziecko jest nieśmiałe? Jeśli się tego obawiamy, to należy wiedzieć, że z nieśmiałych dzieci wcale nie muszą wyrosnąć skryci dorośli.
Jeśli maluch woli samotnie układać klocki i ucieka na widok innych osób, nie oznacza to jeszcze, że jest nieśmiały. Gorzej, gdy strach przed tym, co powiedzą koledzy, powstrzymuje go od wspólnej zabawy. Nieśmiałość izoluje dziecko od otoczenia. Sprawia, że każdy kontakt z nieznajomą osobą budzi w nim chęć ucieczki. Znalezienie się w centrum uwagi innych paraliżuje go. Może to mieć negatywny wpływ na dalszy, emocjonalny i intelektualny rozwój dziecka. Ale nawet największy odludek może się dobrze poczuć wśród innych ludzi, jeśli tylko się mu pomoże.
Nie ma nic dziwnego w tym, że trzylatek, a nawet czterolatek bywa nieśmiały. Na tym etapie rozwoju to naturalne zachowanie. Większość dzieci z niego wyrośnie, zanim pójdzie do szkoły. Do tego czasu mogą chować się za maminą spódnicę albo wspinać się na jej kolana, gdy do domu przyjdzie ktoś obcy. Nie dziwmy się też, jeśli dziecko woli bawić się samo. To jest typowe dla kilkulatków.
Nie powinniśmy się również martwić, gdy energiczny w domu smyk, w przedszkolu staje się cichy i wstydliwy. Przecież to dla niego nowe miejsce, w którym wszystko wygląda inaczej niż w domu – obca pani, dużo dzieci, mnóstwo trudnych sytuacji, z którymi trzeba sobie samodzielnie poradzić. Kilkulatki w różny sposób przystosowują się do tego. Tylko nielicznym podoba się przewodzenie grupie i bycie w centrum uwagi. Z czasem nawet te maluchy, które przez pierwsze miesiące w przedszkolu wolały bawić się samotnie, nawiązują znajomości.
Około 20% dzieci rodzi się nieśmiałymi i nigdy nie staną się przebojowe. Taki mają charakter i temperament. Nadwrażliwy maluch reaguje lękiem nawet na coś, co wydaje się przyjemne, np. na poruszającą się zabawkę. W nowych sytuacjach i na widok obcych osób płacze częściej niż jego rówieśnicy, gorzej niż oni znosi wszelkie zmiany. Pewną wskazówką mogą być też doświadczenia rodziców. Jeśli także oni w dzieciństwie byli nieśmiali, jest prawdopodobne, że ich dziecko odziedziczyło tę cechę. Nie wyrośnie więc z niej tak łatwo jak jego rówieśnicy.
Niestety, również nieodpowiednio postępując z dzieckiem, możemy sprawić, że stanie się niepewne siebie i skryte. Jeśli podpowiadamy maluchowi, jak ułożyć układankę, zapinamy za niego kurtkę, nie pozwalamy mu posmarować chleba masłem – dajemy mu do zrozumienia: „Nie poradzisz sobie”, „Nie jesteś wystarczająco dobry”. Dziecko, które nie ma okazji, by cieszyć się z sukcesów, nie może zbudować pozytywnego obrazu własnej osoby. Skoro najbliżsi uważają, że czegoś nie umie, traci wiarę w swoje możliwości, przestaje się starać. Każda sytuacja, w której musi się wykazać, powoduje lęk przed porażką.
Do podobnych rezultatów prowadzi stawianie zbyt wysokich wymagań, nadmierna surowość, częste krytykowanie. Wychowanemu w ten sposób maluchowi trudno zachować dobre mniemanie o sobie. Skoro myśli o sobie źle, tego samego spodziewa się po innych, zwłaszcza nieznanych sobie osobach. Woli więc nie wchodzić z nimi w kontakt. I tak rodzi się nieśmiałość.
Możemy pomóc dziecku stosując się do poniższych zasad. Pamiętajmy, że to od rodziców zależy czy dziecko będzie nieśmiałe. Jeśli będziemy wychowywać nieśmiałe dziecko, to już jako dwulatek będzie miało problemy z tym związane. A konsekwencją tego może być nieśmiały pięciolatek, potem uczeń i dorosły człowiek! Postarajmy się do tego nie dopuścić, ponieważ brak wiary w siebie jest główną przyczyną bardzo wielu problemów i zaburzeń w życiu dorosłym.
ZASADY DLA RODZICÓW I NAUCZYCIELI
WSTYDLIWEGO PRZEDSZKOLAKA
• Wspieraj dziecko. Zrób wszystko, by uwierzyło, że jest wspaniałą, wartościową osobą i nie wątpiło w swoje możliwości. Nie wierząc we własne siły, czując się gorszym, nie można pokonać nieśmiałości
• Zapewniaj malucha o swojej bezwarunkowej miłości. Okazuj ją, ale i mów o niej wprost.
• Słuchaj dziecka. Poświęcaj mu uwagę, by nie musiało się jej domagać.
• Częściej chwal, niż krytykuj. Nagrody i pochwały za dobre zachowanie są znacznie skuteczniejsze niż stałe strofowanie lub krytykowanie.
• Nie dokuczaj, nie wyśmiewaj i nie poniżaj. Robienie tego nawet w żartach albo złości godzi w poczucie wartości.
• Pozwól dziecku popełniać błędy. Uświadom mu, że w ten sposób się uczymy, bo nikt nie jest idealny.
• Krytykuj zachowanie, a nie dziecko. Mów raczej: „Nieładnie popychać kolegę” zamiast: „Ty nieznośny łobuzie!”.
• Nie nazywaj go „nieśmiałkiem”, „dzikusem”, nie żartuj z niego i nie powtarzaj wciąż, że jest nieśmiałe. Jeśli maluch uwierzy, że jest nieśmiały, będzie mu trudno rozstać się z taką etykietką. Łatwo ją dostać, trudno się jej pozbyć.
• Nieśmiałość jest silnie związana z brakiem pewności siebie. Im więcej i częściej będziemy mówić o mocnych stronach dziecka, tym szybciej pokona ono nieśmiałość. Jak najczęściej powtarzajmy, że jest dzielne, ładnie śpiewa, rysuje, buduje wspaniałe pojazdy z klocków itp. Dodawaj wiary w sukces. Zapewniaj dziecko, iż wierzysz, że mu się uda.
• Staraj się, jak najmniej krytykować i porównywać go z innymi. Jest szczególnie wrażliwe na krytykę i rywalizację. Krytyka sprawi, że będzie miał coraz gorsze wyobrażenie o sobie, coraz mniej wiary w siebie. Niska samoocena utrudni mu kontakty z kolegami.
• Zadbaj o to, by w domu bywało, jak najwięcej dzieci i dorosłych. Organizuj dziecięce bale, zapraszaj kolegów i pozwól dziecku bywać u innych. Jeśli zapraszasz dorosłych, zadbaj o to, by, choć przez chwilę dziecko było z wami.
• Jak najczęściej zabieraj malucha do kina, teatru, na wystawy czy na dziecięce koncerty. Im częściej dziecko ma kontakty z różnymi osobami, w różnych sytuacjach, tym łatwiej potem nawiązuje nowe znajomości.
• Nie zmuszaj nieśmiałego malucha do „publicznych” występów. Dziecko powinno samo decydować, kiedy i czym chce się pochwalić.
• W trudnych chwilach pomagaj mu, ale staraj się nie wyręczać. Jeśli pokłóci się z kolegą, doradź jak rozwiązać problem, ale nie proponuj, że rozwiążesz go sama.
• Pozwalaj mu decydować wszędzie tam, gdzie jest to możliwe – w co się ubierze, gdzie i z kim będzie się bawiło, jaką zabawkę kupicie koledze na imieniny itd.
• Zachęcaj malca do pomocy w domu. W ten sposób zdobywa większą pewność siebie i pokonuje nieśmiałość. Bo można ją pokonać, a im wcześniej pomożesz dziecku, tym będzie mu łatwiej z nią walczyć.
Jeśli jednak ciężko wam będzie stosować się do powyższych zasad a dziecko będzie bardzo nieśmiałe, to polecamy czytanie terapeutycznych książek. Polecamy książkę „Bajki, które leczą” Brett Doris. Autorka adresuje ją szczególnie do tych rodziców, którzy pragną pomóc swoim dzieciom przezwyciężyć różnorodne problemy. Tworzy opowiadania – dotyczące m.in. lęku przed ciemnością, moczenia nocnego, nieśmiałości – które same w sobie stanowią prostą, skuteczną, a co najważniejsze, domową technikę terapii dzieci. Terapeutami są w tym wypadku rodzice, którzy mogą nie tylko przeczytać swoim pociechom przykładowe opowiadanie, lecz również na podstawie książki nauczyć się zasad tej techniki terapeutycznej, dostosowywania jej do potrzeb własnego dziecka, a wreszcie – samodzielnego opowiadania historii.